Facebook... o zgrozo 🙂 !!!
Facebook był zawsze powodem dziwnych często niezrozumiałych sytuacji wśród moich bliskich i znajomych. Pamiętam pewną rozmowę przeprowadzoną parę lat temu na balkonie mojego przyjaciela. To była ciepła połowa lata. Przyjaciel należał do służb mundurowych i za każdym razem kwitował dyskusję krótko i celnie (tak samo zapewne obsługiwał przydzielony pistolet). Przy papierosie, bo wtedy jaraliśmy jeszcze jak smoki (dobrze, że się opamiętaliśmy w porę), omawialiśmy mój profil facebookowy i moje zaangażowanie w to "social medium". Po dyskusji i ostatnim soczystym nikotynowym machu przyszło do mnie dosadnie zadanie pytanie: Po co Ci ku.wa ten facebook? Przyznam, że poczułem się wtedy mocno zaatakowany, uważałem facebooka za ważną cząstkę mnie i widziałem mój plan społecznościowo-biznesowy w bardzo dalekiej perspektywie. Wiedziałem, że wykonałem dopiero jakąś część roboty. W głowie tliły mi się myśli - przecież mi to bardzo ułatwia życie, przecież to niesamowite kompendium informacji. Z drugiej pojawiało mi się pytanie czyżby? Przecież tracę także swój cenny czas. Życiowe uwagi mojego przyjaciela, brałem zawsze poważnie. Próbowałem go do pewnych teorii przekonać, jednak patrząc na jego oczy i czując mentalne zaparcie - zaprzestałem przekonywania. Przypomina mi się stwierdzenie mojego starszego kolegi który pracował jako psycholog w więziennictwie, w trudnych sytuacjach ubezpieczeniowych powtarzał: Adrian, nie przekonasz nieprzekonanego. Weszło, mi to jak w mantrę. Zaprzestałem od tamtego czasu naginania rzeczywistości, niepotrzebnego wysiłku. Zdałem sobie także sprawę, że wiele takich mądrości wychodzi po przelaniu litrów złotej żołądkowej gorzkiej - bardzo cenna nauka na przyszłość.
Witam serdecznie na mojej stronie 🙂
22 stycznia, 2023 0
Kochani Dziadkowie w dniu Waszego Święta, z serca płynące życzenia: dobrego zdrowia, dużo optymizmu i spełnienia wszystkich Odwiedź blog