W życiu nie ma przypadków, każda sytuacja, spotkanie, myśl, decyzja (do tego wiele innych czynników) pchają nas w coś mniej lub bardziej oczekiwanego i mniej lub bardziej pozytywnego. Poniższy artykuł jest wynikiem moich refleksji po uczestnictwie w programie Pierwsza Randka w TVP2, jest także wynikiem waszych pytań i tego, że w czasie do emisji następnego - 3 sezonu (stan na 26.02.2018), jestem nadal "zaczepiany" w social mediach, gdy emitowana jest powtórka 12 odcinka 2 sezonu Pierwszej Randki w TVP2. Jest to nadal bardzo przyjemne.
Myślę, że nie traficie (przynajmniej w tej części) na nic negatywnego, obecnie jestem tak naładowany energetycznie, że nawet najbardziej negatywa wiadomość jest dla mnie tylko informacją do działania - którą w konsekwencji zamieniam na pozytyw. Tak postępują ludzie sukcesu - a ja w dzień, w dzień zmierzam do tego aby być lepszą wersją siebie.
Skąd pomysł na Pierwszą Randkę?
Tak, jak wspomniałem. Nie ma przypadków. Pamiętam jak po pracy (wtedy prowadziłem centrum edukacyjne) spotykałem się z bardzo fajną kobietą, była to już kwitnąca paromiesięczna znajomość. Styl, w którym tworzyliśmy związek partnerski bardzo mi odpowiadał, moja partnerka była rezydentką w szpitalu, była zdolną zaabsorbowaną pracą kobietą (czułem bardzo, że robiła to z pasją), pomagała ludziom, do tego była inteligenta emocjonalnie - odpowiadało mi to. Teraz określił bym to jako - you suits me (czyli w wolnym tłum. pasujesz mi). System pracy, a raczej jej dyżury (nawet 3 razy w tygodniu), pozwalał mi realizować obowiązki pracownicze a także spowodował że mogłem wygospodarować na czas swoje zainteresowania i pasje bez zgrzytów dla związków. Jako, że nie byłem fanem TV (uważałem, że to zbędny pochłaniacz czasu, sam przez 6 lat nie miałem telewizora w domu) telewizje oglądałem okazyjnie u rodziny albo u mojej partnerki. Pamiętam, wtedy przygotowaliśmy wspólny posiłek, czasami zasiadaliśmy do TV, przeżuwając pokarm. Przerzucaliśmy kanały, być może szukając czegoś wspólnego związanego ze stanem w którym się znajdowaliśmy - obiadowym lub kolacyjnym. Tak, pierwszy raz natrafiłem na program Pierwsza Randka w TVP2. Przyznaję, że pierwszy kontakt wywołał wtedy u mnie falę rozbawienia, zastanawiałem się "co Ci ludzie tam robią?", "czy nie mają wstydu?", "czy są tak mocno zdesperowani?". Jako facet, który wyśmienicie radził sobie z samotnością (były przecież dłuższe okresy takiego stanu), zapełniałem sobie czas tak mocno, aby w maksymalnym stopniu odłączyć głowę od zbędnego destrukcyjnego myślenia. Oglądając program, zadawałem sobie pytania - czy ta samotność jest tak niebezpieczna? tak bardzo niebezpieczna, że ludzie posuwają się do "częściowego obnażenia w TV" na oczach całej Polski. Nie zadawałem sobie jednak pytania, że to może dosięgnąć mnie w tak szybkim tempie. Byłem za pewny trwania sytuacji w której się znajdowałem, to było zgubne. No i stało się. W pewnym momencie nie było już tak wesoło. Wiedziałem i czułem, że zbliża się mocny kryzys. W powietrzu wisiała - gęsta niechęć, bezsilność w budowaniu czegokolwiek a każdy nasz problem urastał do rangi najwyższego wodospadu na Świecie - Salto Angel w Wenezueli. Na szczęście, wszystko odbyło się "na poziomie", mogłem liczyć na to, że rozstaniemy się jak przystało na ludzi. Boże (o ile gdzieś spoglądasz i istniejesz), dzięki Ci za normalną dziewczynę. Spędziliśmy, jeszcze wspólnie sobotę, porozmawialiśmy. Dogadaliśmy, że zawsze możemy na siebie liczyć. W sumie dobrze, że mogłem liczyć na moją byłą partnerkę, ponieważ zamówiła mi taksówkę, potrzebowałem pomocy w utrzymaniu równowagi z ostatnimi tobołkami które u niej zostawiłem (była to sobota ;). Pojawiłem się w domu, tak naprawdę, zaczęło do mnie docierać, że to już po wszystkim, po ptokach, że tutaj żaden ratownik nie pomoże w reanimacji. Te przeczucie, było tak mocne i klarowne, że pozwoliło mi poukładać sobie elementy na przyszłość, dosyć szybko. Zająłem się jak zwykle, wzmożoną pracą. Nie pamiętam, dokładnie momentu w którym zgłosiłem się do programu, ale zaryzykowałbym stwierdzeniem, że to była ta sobota, w którą wróciłem po naszej rozmowie o definitywnym rozstaniu. Chodziłem po internecie jak błędna owca, w zamyśleniu, nieprzytomnie, zajmowałem głowę: raz to filmami na youtubie, dwa przeglądaniem stron internetowych w poszukiwaniu czegoś co mnie zainteresuje. Tak, naprawdę nie miałem wtedy pomysłu na siebie. Pierwsza Randka znalazła mnie, wyskakując z reklamą z dolnej części ekranu na jakimś nieznanym mi wcześniej portalu. Nie zastanawiałem się długo. To był jasny przekaz. Wypełnij formularz i zgłoś się. Bez wahania to uczyniłem. Formularz zgłoszeniowy do Pierwszej Randki.
Co się działo dalej?
Uczucie jakie mną wtedy władało, było porównywalne do puszczenia kuponu na loterii. Myślałem, jak się odezwą z telewizji, będę mógł się zastanowić, sprawdzić warunki, nie muszę się przecież od razu angażować. Z drugiej strony czułem lekką ekscytacje, nie jakbym miał wygrać telewizor (chociaż też by się przydał 😉 ale w głowie rozświetlała się myśl: a jeśli cholera znajdą mi tę miłość? no i będę szczęśliwy w związku do końca życia? Przecież ogłaszający się "swat" ma duże doświadczenie (na dowód zorganizował całą edycje pierwszego sezonu programu). Nie wierzę w garbate aniołki, ale zawsze przecież miałem szczęście... między innym z tego powodu, że po prostu próbowałem, byłem odważny. Sprawy potoczyły się szybko, oddzwoniono do mnie mnie wstępnie (w przeciągu dwóch tygodni od zgłoszenia), poproszono o dosłanie zdjęcia. Szybko dostałem informacje o umowie i informacje, że ktoś z organizatorów do mnie oddzwoni w celu dalszych działań. Wielu, z Was na pierwszy rzut oka, odstraszyła, po przeczytaniu - umowa. Ja jednak, po skonsultowaniu z zaprzyjaźnionym prawnikiem stwierdziłem, że nie mam się czego bać. Umowa skonstruowana jest tak, aby pewne informacje nie wyciekły i aby nie zakłóciło to struktury programu. Zdałem sobie sprawę, że gdybym umieścił informacje w sieci (udostępnił osobom trzecim) że dokładnie tego, i tamtego dnia będę na nagraniu programu, przy licznej rzeszy znajomych na facebooku, newsy mogłyby zepsuć mi randkę, albo zaburzyłyby poważnie strukturę programu. Nie byłoby niespodzianki, nad którą tak ciężko pracują włodarze programu. Uwierzcie mi, Świat jest mały (tym bardziej jak się jest aktywnym w social media człowiekiem). Odesłałem podpisany skan umowy. Oddzwoniono do mnie po paru dniach i miła Pani wypytała mnie o moje "preferencje" kobiece i styl mojego funkcjonowania, w celu wyszukania potencjalnej partnerki. Po przyjemnej rozmowie, czekałem na następne wskazówki. Po niecałym tygodniu otrzymałem informacje e-mailową, że znany jest termin randki, no i przede wszystkim, że dobrano mi partnerkę na tę wyjątkową kolacje. Byłem bardzo zadowolony, i zacząłem przygotowania do programu.
Co powinieneś/powinnaś wiedzieć na etapie zgłoszenia i dostania potwierdzenia udziału w programie:
Co powinieneś/powinnaś przygotować na wyjazd:
Uczestnictwo w programie:
Po wcześniejszym zabookowaniu Was przez organizatorów w hotelu (nie liczcie na to, że spotkacie potencjalnego partnera na randkę w tym samym hotelu :), nie ma takiej szansy 🙂 ), będziecie musieli dotrzeć do studia nagraniowego na konkretną godzinę. Hotel nie jest oddalony od Studia jakąś niebotyczną odległością (około 10 minut drogi). W Studiu nagraniowym, zostaniecie przywitani winem musującym lub ciepłym napojem (na zapoznanie i przełamanie lodów), otrzymacie także opiekuna, który przeprowadzi Was przez wszystkie etapy jest to m.in.:
3,2,1, akcja, czyli poznanie partnera i upragniona kolacja
W zależności od ustalonego harmonogramu programu, jesteś osobą oczekującą przy barze albo osobą która będzie wchodzić do restauracji. W restauracji będą już na Ciebie czekać:
Po wstępnym zapoznaniu, przeszliśmy płynnie do stołu (zaproszeni przez menedżera), by zasiąść do kolacji. Przygotowane Menu restauracji oferuje dobre jedzenie, no i sławne drinki (o wymyślnych nazwach). Nie musicie obawiać się o jakiś scenariusz. Bardzo często pytacie mnie czy program jest wyreżyserowany. Odpowiem w ten sposób: obsługa programu obserwuje Was bacznie aby zaproponować Wam moc atrakcji, abyście się nie nudzili, tak więc nie musicie się obawiać że będziecie coś robić na siłę. Byłem bardzo zadowolony bo zaproponowano nam m.in:
Oczywiście, jest na tyle komfortowo, że można poruszyć wiele tematów i poznać się z partnerem podczas swobodnej rozmowy przy stole. Wszystko okraszone jest dobrą zabawa i pieczołowitym zadbaniem organizatorów o całą sytuacje podczas randki.
Z tego miejsca chciałem bardzo serdecznie podziękować całemu zespołowi Pierwszej Randki w TVP2 w tym:
Szczególne podziękowania dla:
Na koniec krótkie podsumowanie:
Plusy:
Minusy:
Zapraszam Cię serdecznie do obejrzenia zwiastun 12 odcinka, 2 sezonu w którym występuję:
oraz do obejrzenia całego programu na VOD pod linkiem: Pierwsza randka - odcinek 12, sezon 2
Fotogaleria:
Artykuły:
Witam serdecznie na mojej stronie 🙂
22 stycznia, 2023 0
Kochani Dziadkowie w dniu Waszego Święta, z serca płynące życzenia: dobrego zdrowia, dużo optymizmu i spełnienia wszystkich Odwiedź blog