Category: Życie

0 comments

Dobra… w swoim żywiole… Będąc wiele lat menedżerem od różnych „boleści” uczysz się i zdajesz sobie sprawę, że trzeba być wewnętrznie zorganizowanym aby dobrze wykonywać swoje obowiązki. Te zorganizowanie powinno odbywać się na prawie każdej płaszczyźnie (wyłączenie od reguły – to porządek w pokoju i na biurku 😉  more

0 comments

Dzień Dobry,

Chciałbym z Wami podzielić się ciekawym doświadczeniem-przygodą którego uczestnikiem byłem ostatnio. Jedna ze szczecińskich firm poszukiwała modeli/statystów do pozowania w celu stworzenia cyfrowych modeli 3D do wizualizacji architektonicznych. Potrzebne były osoby szczupłe o przeciętnej lub ponad przeciętnej aparycji w każdym wieku (dzieci, dorośli, osoby starsze, mężczyźni i kobiety). W ten sposób w/w modelki i modele biorą zazwyczaj udział we współtworzeniu profesjonalnych wizualizacji 3D, takich jak:

  • fotorealistyczne wizualizacje architektoniczne,
  • fotorealistyczne wizualizacje urbanistyczne wnętrz,
  • fotorealistyczne wizualizacje ubranistyczno-przemysłowe.

Dzięki takim poczynaniom każda z wizualizacji ma swój indywidualny charakter i przyciąga oko na dłuższy czas, nie jednego odbiorcy. Mi otworzyły się oczy gdy zdałem sobie sprawę, że za każdym razem jak mijałem jakąś nową budowę osiedla lub pensjonatu to widziałem takie plansze z pięknymi budynkami i jakby realistycznymi postaciami. Teraz już wiem, że większość tych postaci to modele i modelki którzy byli skanowani pod różnymi płaszczyznami do właśnie takich celów. Zaciekawiło mnie to, bo tak naprawdę taki niby mały element, a może mieć wpływ na wybór mieszkania pomimo innych przeszkód (chociażby finansowych) i wad (np. podmokły teren budowy). Wyobraźcie sobie kupno jeszcze nie wybudowanego mieszkania, gdzie na spotkaniu developer pokazuję Wam na ekranie monitora, piękny budynek i okolice a do tego szczęśliwych ludzi w idealnie wyprasowanych garniturach i garsonkach, pięknie uśmiechniętych, wygladających „na zajętych”, z gamą zainteresowań, uprawiających sport, do tego bawiących się z równie szczęśliwym potomstwem. To jak amerykański sen, chcę się od razu z kieszeni wyciągnąć wszystkie oszczędności i wziąć na dokładkę kredyt we frankach szwajcarskich :). Tak niewiele przecież nas dzieli, do zakupu paru metrów kwadratowych mieszkania na osiedlu marzeń. Na pięknym osiedlu, gdzie wszyscy są szczęśliwi. Jak dla mnie z perspektywy marketingowca: bardzo ciekawy zabieg marketingowy.

Z samego pozowania pamiętam dosyć dużo, pomimo tego, iż co parę minut się przebierałem, ustawiałem toż to w różnych pozach, to znalazłem kilka chwil aby obejrzeć tę „kosmiczną” skanującą maszynę. Tak, pierwsze wrażenie jakie odniosłem w środku tego urządzenia to zaskoczenie bo te duże soczysto-czerwone oświetlone żebra jak w filmach sci-fi robiły wrażenie. Wyobrażałem sobie, że po pojawieniu się na środku tejże maszynerii zostanę przeteleportowany do innego wymiaru (np. do wioski Klingonów ze Star Treka czyli jeszcze większy kocioł niż aktualnie w Polsce). Na moment przed wejściem wróciłem trochę na Ziemię, by zostać „umalowanym” (wymatowieć – aby nie odbijać świateł w stronę kamer) oraz „wystilizowanym” (abym miał odpowiednie ubrania do każdej części projektu). W sumie minimalnie do takiej przygody potrzeba:

  • wizażystki,
  • stylistki,
  • osoby do obsługi komputera i robienia zdjęć „strzałów” w odpowiednim momencie,
  • osoby ustawiającej modela w różnych wcześniej zdefiniowanych „życiowych” pozach.

Jak zauważycie (zdjęcia poniżej) na niektórych żebrach umieszczone są oświetlające diody, a na innych podoczepiane są właśnie kamery-skanery (prawdopodobnie około 120 kamer wykorzystujących najnowsze dostępne technologie). Skan jednej „nieruchomej” osoby zajmuję parę sekund. Skanery tworzą panoramiczne wizualizacje 3D 360º w kolorze. Następnie grafik-artysta 3D obrabia i „czyści” rzeźbę z wszelkich niedoskonałości. Jest to wyjątkowy sposób prezentacji projektu, pozwalający odbiorcy w dowolny sposób obracać widok aby przyjrzeć się wszystkim szczegółom w wybranej perspektywie. Tak przygotowany model 3D można przekazać do dalszych potrzeb np. do wizualizacji architektonicznej. Innym równie ciekawym wykorzystaniem projektu 3D jest stworzenie swojej figurki – kopii. Tak, dokładnie, Wasze zdjęcie 3D można wrzucić do drukarki 3D i mieć swoją 15-35cm figurkę stojącą na biurku albo na kominku…albo gdziekolwiek :). Bajer fajniejszy niż figurka z kinder niespodzianki. Ciekawy pomysł na prezent, jednak dla wielu jeszcze za bardzo kosztowny.

Podsumowując, cieszę się, że mogłem uczestniczyć w tak fajnym doświadczeniu. Pracuję w nowych technologiach medycznych, widziałem już wiele „kosmicznych” technologii, jednak ta „maszyna” mogła mnie także nie jednym zaskoczyć. Może moje zadowolenie wydarzeniem spowodowane było tym, że w przyszłości chciałbym zbudować taki symulator VR dla lekarzy, którzy będą mogli przeprowadzać liczne operacje (ucząc się) w wirtualnej rzeczywistości. W konsekwencji aby z VR, bez strachu przejść do prawdziwych operacji. Wierzę w to mocno 🙂

Dziękuję bardzo Pawłowi Potemkowskiemu i jego zespołowi za profesjonalne przygotowanie, wiedzę oraz atmosferę, dziękuję Lilia Lipska z Tobą zawsze fajnie współpracować przy planie. Pozdrawiam serdecznie.Was natomiast zapraszam do galerii poniżej:

0 comments

Facebook... o zgrozo 🙂 !!!

Facebook był zawsze powodem dziwnych często niezrozumiałych sytuacji wśród moich bliskich i znajomych. Pamiętam pewną rozmowę przeprowadzoną parę lat temu na balkonie mojego przyjaciela. To była ciepła połowa lata. Przyjaciel należał do służb mundurowych i za każdym razem kwitował dyskusję krótko i celnie (tak samo zapewne obsługiwał przydzielony pistolet). Przy papierosie, bo wtedy jaraliśmy jeszcze jak smoki (dobrze, że się opamiętaliśmy w porę), omawialiśmy mój profil facebookowy i moje zaangażowanie w to "social medium". Po dyskusji i ostatnim soczystym nikotynowym machu przyszło do mnie dosadnie zadanie pytanie: Po co Ci ku.wa ten facebook? Przyznam, że poczułem się wtedy mocno zaatakowany, uważałem facebooka za ważną cząstkę mnie i widziałem mój plan społecznościowo-biznesowy w bardzo dalekiej perspektywie. Wiedziałem, że wykonałem dopiero jakąś część roboty. W głowie tliły mi się myśli - przecież mi to bardzo ułatwia życie, przecież to niesamowite kompendium informacji. Z drugiej pojawiało mi się pytanie czyżby? Przecież tracę także swój cenny czas. Życiowe uwagi mojego przyjaciela, brałem zawsze poważnie. Próbowałem go do pewnych teorii przekonać, jednak patrząc na jego oczy i czując mentalne zaparcie - zaprzestałem przekonywania. Przypomina mi się stwierdzenie mojego starszego kolegi który pracował jako psycholog w więziennictwie, w trudnych sytuacjach ubezpieczeniowych powtarzał: Adrian, nie przekonasz nieprzekonanego. Weszło, mi to jak w mantrę. Zaprzestałem od tamtego czasu naginania rzeczywistości, niepotrzebnego wysiłku. Zdałem sobie także sprawę, że wiele takich mądrości wychodzi po przelaniu litrów złotej żołądkowej gorzkiej - bardzo cenna nauka na przyszłość.

 more

0 comments

W życiu nie ma przypadków, każda sytuacja, spotkanie, myśl, decyzja (do tego wiele innych czynników) pchają nas w coś mniej lub bardziej oczekiwanego i mniej lub bardziej pozytywnego. Poniższy artykuł jest wynikiem moich refleksji po uczestnictwie w programie Pierwsza Randka w TVP2, jest także wynikiem waszych pytań i tego, że w czasie do emisji następnego - 3 sezonu (stan na 26.02.2018), jestem nadal "zaczepiany" w social mediach, gdy emitowana jest powtórka 12 odcinka 2 sezonu Pierwszej Randki w TVP2. Jest to nadal bardzo przyjemne.

 more

0 comments

Dzień Dobry,

Moi drodzy nadszedł czas w którym chciałbym wypuścić w świat coś więcej niż tylko wydychane powietrze, płyny ustrojowe oraz strawiony pokarm. Pomyślałem sobie, że Dzień Dziecka (01.06.2017) będzie wyśmienitą okazją do wypuszczenia mojej nowej strony (jako prezent dla siebie i konsekwencji dla Was).  more